Zjadłem dziś na przekąskę kilka suszonych fig (w domu kartofle z ziemniakami, a tu jak widać w głowie się już przewraca), a skojarzenia przyszły same: figa z makiem z pasternakiem.

Nigdy nie wiedziałem, co to jest ten pasternak, przez chwilę myślałem nawet, że może chodzić o Borysa Pasternaka, ale ‘figa z makiem z autorem „Doktora Żywago”’ nie ma większego sensu.

Dopiero po sromotnikowym jak muchomor wyjeździe z Kraju na angielską obczyznę dowiedziałem się, że pasternak to taki gorszy kuzyn naszej pietruszki czyli zajęło mi to kilka dekad. Prawdę mawiała zatem moja ś.p. Babcia, że człowiek uczy się całe życie, a i tak durniem umiera, co bynajmniej nie miało w jej zamyśle odwodzić mnie od nauki, a jedynie pomóc w utrzymaniu właściwej perspektywy rzeczy.

Gra o pietruszkę być może sławy nie przysparza (a najlepszy do niej wieniec z liści jest bobkowych), ale spróbujcie Państwo zdobyć pietruszkę na Wyspach – już ławiej wygrać złote kalesony! W tutejszej włoszczyźnie zamiast pietruszki jest zazwyczaj pasternak właśnie (który jak słyszałem, w ramach warzywnej wojny hybrydowej potrafi ostatnio podszywać się na polskich straganach pod pietruszkę), a zamiast selera brukiew (zdrowa, ale zbyt słodka na moj gust), po tutejszemu „swede” (od dawnego „Swedish turnip” – szwedzka rzepa, być może od „Szwedka jak rzepa”), jednym słowem „włoszczyzna ze Szwedem”. Normalnie aż chciałoby się zapytać prezydenta Słupska o to, jak żyć.

Skoro jesteśmy przy warzywach i właścicielu sieci seks-szopów „Biedrońka” to proponuję cytat z serialu „Czarna Żmija” (cz. III, odcinek 5, „Amie and Amiability”, polski tytuł „Zbóje i zabóje”)

(Blackadder is brushing down the Prince’s jacket.)

Prince Regent George: Honestly Blackadder, I don’t know why I’m bothering to get dressed.

As soon as I get to the Naughty Hellfire Club I’ll be debagged and radished for non-payment of debts.

E:  Radished, sir?

PR: Yes, they pull your breeches down and push a large radish right up your-

E:  Yes, yes, yes, all right. There’s no need to hammer it home.

PR: Well as a matter of fact they do often have to-

E:  No, no! No! 

(Czarna Żmija szczotkuje marynarkę księcia.)

Książę Regent: Mówiąc szczerze sam nie wiem, po co zadaję sobie kłopot, by się ubrać. Przecież jak tylko pojawię się we Frywolnym Klubie Ognia Piekielnego, zaraz ściągną mi gacie i skażą na rzodkiewkowanie za niepłacenie długów.

Edmund Czarna Żmija: Rzodkiewkowanie, Wasza Wysokość?

Książę: Tak, ściągają delikwentowi bryczesy i wpychają mu duża rzodkiewkę do ...

E: Tak, tak, rozumiem, nie ma potrzeby aż tak dosłownie wbijać mi tego do głowy.

Książę: Ale kiedy właśnie bardzo często muszą ...

E: Nie, nie, stop!

Znalazłem w internecie przepis na fige z makiem i z pasternakiem:

http://foodtrek.pl/figa-z-makiem-z-pasternakiem/

Stamtąd też pochodzi poniższy cytat:

„Figa z twoich pomysłów, o ty, Najsuchszy z panujących!” – zakrzyknął Baltazar Gąbka do Największego Deszczowca. Chciał przez to powiedzieć, że nic z tych pomysłów nie wyjdzie. To samo znaczenie ma figa w przysłowiu: „Kto sieje na świętą Jadwigę, ten zbiera figę”. Zwrot ten wiąże się też z gestem, oznaczającym odmowę czegoś – zwinięta pięść z kciukiem wsuniętym pomiędzy palcem wskazującym a środkowym. Aby wzmocnić przekaz możemy jeszcze kciukiem pomachać i zakrzyknąć: „A figę!”.

Ekspresji doda również wymienienie zaraz za figą maku, i dla rymu – pasternaku.

PS 

 

Gest rzekomo znany był już starożytnym Rzymianom, choć na wyspy Brytyjskie nie dotarł, a może się tylko nie przyjął, jak choćby pierwszy chrzest wielu autorytetom moralnym po okragłym stole (i trzeba go było powtarzać) albo jak polskość żonie Radka Sikorskiego.