Ubolewam, że ludzie szeroko pojętej patriotycznej prawicy, skądinąd niegłupi, na dźwięk „Rosja” zaczynają się zachowywać jak Wsciekły Stefan po odstawieniu leków.

 Bojałem się , iż stolec szefa MSZ-u po poprzednim kretynie i szkodniku przejmie niewiele mądrzejszy profesor Grajewski vel Żurawski ( achtundachtzig Professoren, Vaterland, Du bist verloren ), ale nominację uzyskał jak się wydawało doswiadczony dyplomata, Witold Waszczykowski. Zaczął dobrze, od odwołania Tomasza Arabskiego z funkcji ambasadora w Hiszpanii  (por. Kokos26: Oby tłuste gęsi nie doczekały kolędy ), jedynego arabskiego imigranta oczekiwanego w Polsce ( żeby tylko spaslak nie strzelił sobie przypadkiem cztery razy z łuku w plecy w jakies piątkowe popołudnie! tymczasem z jakichs dziwnych powodów w ambasadzie siedmiokrotnie wzrosło zapotrzebowanie na papier toaletowy ).

A jak Arabski, B jak bezczelna, niemiecka buta i wszystko było dobrze, dopóki nie doszedł do P jak Putin i R jak Rosja – z miejsca N jak nieodpowidzialnosc, Ż jak żenada i J jak jazda bez trzymanki.

Zaczęło się jak u Hichcocka od trzęsienia ziemi:

Waszczykowski dla "Gazety Wyborczej" ( sic! ) zaskarżymy Rosję, tak jak oni nas za Katyń skarżyli - zapowiadając unieważnienie porozumienia NATO-Rosja z 1997 roku

Cui bono, kto kazał akurat nam w tej kwestii wychodzić przed szereg? Co osiągnęlismy czyniąc taką deklarację, będącą zadeklarowaniem jawnej wrogosci wobec Rosji? Czy znów wyciągamy za kogos gorące kasztany z ognia ( tudzież pieczone ziemniaki z popiołu ) czy raczej tym razem robimy z siebie kompletnego durnia z własnej inicjatywy?

Od tamtej pory, zgodnie ze wskazówkami reżysera „Psychozy”, napięcie narasta:

Waszczykowski: bezzasadne pomruki Rosji po zaproszeniu Czarnogóry do NATO

To tak wygląda język dyplomacji?

Decyzję o zaproszeniu Monte Negro do NATO skrytykowały obrastające w piórka Chiny

„NATO to produkt zimnowojennej mentalności” - chińskie „nie” dla Czarnogóry w Sojuszu.

Domysłam się, że tym razem jednak minister Waszczykowski nie pospieszy do GW z komentarzem, że pomruki żółtoskórych komunistów są tyleż bezzasadne, co bezczelne?

Zasuwamy z koksem na zimę dalej:

Waszczykowski: Rosja prowadzi wojnę z Syrią

Po serii antyrosyjskich wypowiedzi nowego ministra spraw zagranicznych oburzenie wyraził rosyjski MSZ. Szef polskiej dyplomacji zażądał na terenie Polski baz NATO argumentując m.in. to tym, żeRosja napadła na Syrię. Itd.

Czy na sali jest lekarz?

Polskie MSZ upiera się przy integralności terytorialnej Ukrainy

Elementy wojny hybrydowej były wykorzystane w konflikcie na Ukrainie, włączajac Krym. To była agresja wojskowa. Nie podzielamy punktu widzenia Rosji, że to była obrona suwerennego prawa mieszkańców Krymu, by przyłączyć się do Rosji. To było naruszenie prawa międzynarodowego. Rosja już napadła na Gruzję w 2008 roku, w poprzednim roku na Ukrainę, obecnie prowadzi operację wojskową w Syrii. To już trzecia wojna w ciągu ostatnich 10 lat, w której bierze udział Rosja.I to oznacza, że musimy być ostrożniejsi

[ Ile wojen przeprowadziły w tym czasie USA oraz ich sojusznik Izrael? Żadnych, same operacje pokojowe! Por. też pyszną wypowiedź:

Poroszenko: Rosja prowadzi od wielu wieków wojnę hybrydową z Ukrainą !!! Co oni tam dodają do tych czekoladek Roszena? No i czy dla szefa polskiego MSZ nie jest ważniejsza integralnosc Polski?Co z polskimi ziemiami pozostającymi pod okupacją Ukrainy?

 ]

Szef polskiego MSZ jest jednak jednocześnie przekonany, że legalny prezydent Syrii Baszar al-Asad nie powinien rządzić krajem:

"Szczerze mówiąc, nie znamy celów Rosji w Syrii, nie są ne dla nas jasne. Prawdopodobnie chodzi o to, że Rosja próbuje obronić prezydenta Asada, ale wiemy i widzimy, że Asad jest dla Syrii problemem. I obrona Asada to nie jest droga, którą można rozwiązać kryzys w Syrii" - przekonuje szef polskiej dyplomacji.

Zrozumiałbym, gdyby tak mówił zbrodniarz wojenny Netanjahu albo jego pobratymca Mark Toner ( ten sam, który tłumaczył, że zamordowanie katapultującego się rosyjskiego pilota przez „turkmenów” było ... samoobroną ), ale Polak i do tego chrzescijanin?

Por:

 „Dyktatorski reżim jest dla chrześcijan tysiąc razy lepszy niż islamski terroryzm”. Dlaczego katoliccy biskupi w Syrii popierają Władimira Putina?

Jakim dyplomatołkiem trzeba być, by nie zdawac sobie sprawy, jaki los czeka syryjskich chrzescijan po nie daj Boże zwycięstwie „umiarkowanej opozycji” oraz „bezbronnych cywilów”?

Czy nie pomyliłem się w tytule pisząc ( życzeniowo ) tylko o żółtej kartce?